sobota, 18 stycznia 2014

Dlaczego tak płytko?


Dlaczego tak płytko?

Gdy jest zbyt głęboko, pojawia się strach.
Dlaczego tak płytkie jest ludzkie wzajemnie zaufanie? Niedopowiedzenia, milczenia, podejrzenia, policjant z ogromną giwerą na stacji, jakby to był jakiś Pentagon. Dlaczego on tam stoi? Zawsze jest druga strona medalu, może ktoś ma ochotę wysadzić stację, w której ludzie, jak mrówki, wędrują ścieżkami do pracy, dźwigając cięższe od siebie chęci zarobku, spełnienia marzeń, rozpoczęcia weekendu, nowej aplikacji w telefonie, tablecie, czy innym elektrycznym smart-bezmózgowcu.
Zawsze jest przyczyna podejrzeń. Zawsze jest przyczyna milczenia, niekoniecznie ta sentymentalna. Choć i milczenie się na coś przydaje. Nie chodzi o wzbudzanie podejrzeń, a o głębsze przemyślenie wielu spraw. Żyjemy zbyt szybko, zbyt szybko podejmujemy decyzje (wczoraj np. zdecydowałam o pokoju, który jeśli wszystko pójdzie sprawnie z dokumentami, wynajmiemy od następnego tygodnia. Bliżej pracy, tańsze koszty, bielsze twarze na ulicach, czystsze powietrze-szybko, więc mam nadzieję, że i skutecznie!) Nie ma czasu, na wyjście z metra lub pociągu i wzięcie oddechu, trzeba szybko biec na następny, żeby na czas dotrzeć do pracy, w które też wszystko na szybkich obrotach, 100% koncentracji, bo tu dziecko się krztusi do niebieskości, tamto znów ma gorączkę, a następnemu trzeba dać lek, bo ma fenyloketonurię. A reszta z gilami po pas, więc trzeba biegać z chusteczkami, bo rodzice płacą nie po to 1700 funtów, żeby zastać swoje dzieci zasmarkane. A oprócz tego nowe dzieci, płaczące za mamą, którym trzeba organizować czas przystosowawczy, zrobić zajęcia tak, by się nie pokleiły klejem, nie podrapały klockiem i nie udławiły puzzlem. Przyda się te 3 godzinki luzu, zamiast dojazdów i marnowania czasu w metrze, przepychania się pomiędzy robocikami. Adi tez będzie mieć bliżej, park w zasięgu ręki. O losie, spraw, by wszystko poszło po naszej myśli. W przeciwnym razie zacznę pytać: Dlaczego tak płytki jest mój łut szczęścia..?

Dlaczego tak płytki jest pojemnik z czasem? Dlaczego brakuje go na spotkania z ludźmi, odpisywanie maili, pisanie bloga..? Nie wspominam o pisaniu artykułów, bo strona, dla której pisałam felietony zawiesiła działalność, więc stamtąd już moje zlepki słów nie ujrzą światła dziennego. Póki co, nie nabrzmiewa we mnie strumień weny, więc nie muszę szukać ujścia. Wywiadówki, raporty, obserwacje. To jedyna forma słowa pisanego, którym się teraz zajmowałam, i to jeszcze nie w swoim języku. Tak, to boli kogoś, kto uwielbia pisać, choć nie zawsze ma na to czas, no i kto uwielbia język polski i jego strukturę pomimo tego, że na co dzień używa języka obcego. To taka mała igła gdzieś głęboko, która od czasu do czasu kłuje tego kogoś, czyli mnie,

Cóż więcej rzec?
Dlaczego tak płytko dziś sięgam w moje wnętrze i piszę dość krótką, niezbyt interesującą notkę? czasem płytki powierzchnie się przydają. Są bezpieczne. Nieubrane w zbyteczne słowa, które być może ktoś przeczyta, zamieni w coś innego pod wpływem wyobraźni. Milczenie czasem się przydaje. By pomyśleć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz